Kilka dni temu dotarła do mnie paczka z nowościami ze sklepu cocolita.pl. Zdecydowałam się na produkty nowej na polskim rynku marki kosmetyków kolorowych - Freedom Makeup, a także na pędzle Beauty Crew. Przyznam, że jestem zaskoczona jakością zarówno kolorówki, jak i pędzli, ale więcej napiszę Wam w recenzjach poszczególnych produktów :) Do zamówienia dołączone były cukierki, które... niestety nie dotrwały do zdjęć :D
Zacznijmy od kosmetyków Freedom Makeup, które są łudząco podobne do Makeup Revolution - nie sądzicie? :) Zarówno opakowaniami, jak i jakością przypominają mi właśnie wyżej wspomnianą markę, którą - nie ukrywam - bardzo lubię, więc z Freedom też pewnie się polubimy.
Skusiłam się na dwa, iście letnie odcienie szminek Pro Lipstick Now: od prawej Juicy Lips i Candy Sweet. Jedna taka szminka to koszt... pięciu polskich złotych :D Kolory są nasycone i, jak na tak niską cenę, trwałe, więc będą w użyciu przez całe wakacje :) Kolory na zdjęciu nieco przekłamane - w rzeczywistości są to pastelowa brzoskwinia i soczysta fuksja. Dostępne TUTAJ.
Bronzer Pro Glow o wdzięcznej nazwie Purr znalazł się w zamówieniu głównie przez moje srocze zapędy - lubię wszystko, co pięknie wygląda :D Kolor jest bardzo delikatny, więc będę go używać raczej jako pudru korygująco-rozświetlającego, ale nic nie odejmie mu uroku :) Kosztuje 12,50 zł, a kupić możecie go TUTAJ.
Paleta 6 matowych cieni Shade & Brighten Mattes Kit to była miłość od pierwszego wejrzenia! Kolory cieni pozwolą na wykonanie zarówno delikatnego, dziennego makijażu, jak i wieczorowego smokey. Brakowało mi takiej paletki, którą będę mogła zabrać w podróż - ta jest niewielka, a cienie świetnie napigmentowane, więc spokojnie mogę wrzucić ją do kosmetyczki urlopowej. Jej cena to również 12,50 zł, do nabycia TUTAJ.
Dwa kolejne kosmetyki to raczej gadżety, pozwalające na przedłużenie trwałości makijażu. Nie będę ich, rzecz jasna, używać na co dzień, a tylko na większe wyjścia, gdy będę musiała wyglądać nienagannie przez całą noc. Są to matująca baza pod makijaż Pro Mattify i spray utrwalający Pro Fixing Spray. Jeszcze ich nie używałam, bo w te upały w ogóle się nie maluję (i tak wszystko by spłynęło po 5 minutach), ale jak tylko nadarzy się okazja, nie omieszkam ich dokładnie przetestować. Baza kosztuje 25 zł (TUTAJ), a utrwalacz 17,50 zł (TUTAJ).
Pędzle do makijażu Beauty Crew (te, które otrzymałam) są w większości wykonane z naturalnego włosia, bardzo mięciutkie i puchate, a także solidnie wykonane. Wyglądem nieco przypominają Hakuro, jeśli chodzi o jakość - też jest podobnie :) Mają długie, wygodne trzonki, a po praniu nie zmieniają swojego ksztaltu. Te czarne na początku trochę farbowały, ale po kilku myciach problem zniknął.
Ja posiadam w swojej kolekcji 13 z 19 dostępnych w sklepie - wszystkie możecie podejrzeć TUTAJ. Spójrzcie tylko na ich ceny! Pędzle do oczu są tanie jak barszcz! Te do twarzy trochę droższe, ale są naprawdę świetne jakościowo. Mam nadzieję, że będą mi długo służyć, bo zapowiadają się nieźle :)
Zabieram się do testowania, a Was pytam - o czym chciałybyście najpierw poczytać?
Co spośród moich nowości najbardziej Was zainteresowało? :)