Pamiętacie, jak pokazywałam Wam efekty po miesiącu stosowania odżywki do rzęs REALASH? Wiele z was było zachwyconych wyglądem moch rzęs i pytało, co się dzieje dalej. Obecnie mija już czwarty miesiąc mojej kuracji nową wersją Realasha, więc czas na pełną recenzję ;)
Przede wszystkim zauważyłam zagęszczenie rzęs. Porównując moje obecne zdjęcia z tym, co było parę miesięcy temu (link do posta TUTAJ), jestem naprawdę zachwycona. Teraz mam piękne wachlarze i tusze pogrubiające mi niepotrzebne! Wyrosło mi dużo małych, nowych włosków, szczególnie widać to przy zewnętrznych kącikach oczu.
Jeżeli chodzi o wydłużenie, najbardziej było to zauważalne po drugim miesiącu kuracji. Teraz już przyzwyczaiłam się do ich długości i nie widzę spektakularnego wzrostu, ale uwierzcie mi, że rzęsy naprawdę duuuużo urosły! Więcej mówię w filmiku - do obejrzenia na końcu postu, a poniżej zdjęcia na potwierdzenie:
Prawda, że nawet niepomalowane wyglądają pięknie? A to wszystko zasługa tego miętowego cudeńka, które kupić możecie na stronie internetowej producenta.
Przepraszam Was za jakość filmu, ale pogoda nie pozwala mi na uzyskanie lepszej... W związku z tym polecam oglądać w HD:
Miałyście do czynienia z Realashem? A może używacie innych odżywek do rzęs?
P.S.
Przypominam o blogowej wyprzedaży - dorzuciłam dzisiaj kilka kosmetyków, więc może Was coś zainteresuje. Link tutaj [KLIK].